sobota, 8 stycznia 2011

Koncert życzeń normalnie

Wczoraj mieli przyjść goście do mnie i moich rodziców, oczywiście robiłam moją sławną sałatkę z tuńczyka.
Ale Gdy kroiłam jajko leciała w radiu moja ulubiona piosenka i zaczełam śpiewać, gdy nagle w drzwiach kuchni stanął mój braciszek z D. aż z wrażenia wstałam i wyskoczyło mi jajko z ręki w prawdzie połówka w tym momencie gdy zmierzył mnie wzorkiem byłam cała mokra, pomyślałam sobie:
-Co on ku*wa sobie o mnie pomyśli, w tym momencie najlepiej było by schować się pod ziemie.
Ale cóż tak sie nie dało, jest jak jest i będzie co będzie :(
Ale on uśmiechnął się delikatnie, wtedy ze mnie cała wściekłości i zdenerwowanie zeszło tak jak by ktoś powietrze ze mnie spuścił , twz. ulga:)
No i zaczeliśmy gadać, nie komentował tego że śpiewałam, gadaliśmy śmialiśmy a ja ciągle się uśmiechałam i było wspaniale. A potem robiliśmy razem ryż znaczy gotowaliśmy Hehe, jakie to było romantyczne on trzyma ten garczek a ja ja mieszam:) hehe, no teraz to wiem ze nie chyba go kocham tylko że go kocham. On potem mówił że rozgotowałam ten ryż trochę, a ja sie spytałam czy on by lepszy zrobił, a on że no może. No i tak słowo w słowo i umówiliśmy się na powtórkę, a ja głupia zaczełam sie śmiać że tym razem kartofle będziemy gotować.:)

A potem jeszcze wymyśliliśmy że nakręcimy swój teledysk do piosenki nie wiem jak to się pisze "barbara streisen" mniejsza z tym jak to sie pisze :))

czwartek, 23 grudnia 2010

Jutro Wigiliia?? Jak to?

Już jutro Wigilia jak to??
Haha... Nawet sie za bardzo nie skapnełam kiedy to mineło. A D. nie ma na gg bo chory, niestety ale ciesze sie że w święta a potem znów będzie do szkoły chodził. Niech sie chłopak wykuruje a potem zobaczymy o zapomniała bym A. dziś była dla mnie miła nawet na facebook'u wysłała mi serduszko...Oooo... ja ją poprostu Lovciaammmm :**
Nie nawidze jej po prostu głupia platfuska...Nie ma co, ale życze jej Wesołych Świąt oo i żeby D. wreszcie poprosił mnie o chodzenie :))
Moje marzenie:)
Ja+On albo jak kto woli żebym miała opis na gadulcu KCD, albo coś tam ze mam już swoją miłość znaczy chłopaka, a potem po gimnazjum lansik pod rączkę, buziaczki i tyle A. jak by nas razem zobaczyła to by chyba na zawał by mi padła (marzenie moje drugie), ona jest taka że niby co?? On ją kocha?? Że ona jego???
D. powiedział mi że on jej już nie kocha, a tak naprawde to nigdy nie kochał więc co??
Że ona go próbuje skompromitować, że on jej nigdy nie kochał ani nie będzie kochał.
A ja go naprawde kocham i jak coś zepsuje to będę sama chciała to naprawić, a nie że on ma mnie błagać zebyśmy się pogodzili (*jak by coś się stało).
To prawda ja może nie zasługuje na niego, ale chciała bym, wiem że Anka go skrzywdziła.

Dobra Wesołych Świąt życzę:)

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Wigilia...?? No chyba klasowa xDD

Who owns my heart
Is it love or is it art
'Cause the way you got your body movins got me confused
And I can't tell if it's the beat or sparks


Chce uroczyście oznajmić ze D. mam już w garści i żadna A, głupia nie bedzie mi go odbierać, na gg oczywiscie ma opis:

-Kochasz ją??
-Nie.
-Kochasz ją?
-Nie!!
-Widzisz kłamiesz, Ona oszukuje tylko siebie a Ty wszystkich.

Ohh... Oburzona jestem O.o ale D. na wesele idzie w sylwestra wiedziałam o tym i nie pytając go czy ma jakieś plany zaprosiłam go. Hah, no i co? Oczywiście powiedział mi o tym że idzie na wesele, ale też podziękował za zaproszenie i wysłał dużo słodkich minek na gadulcu:) Mmmm... Słodziaczek z niego, a dziś była wigilia klasowa, no i moja boska sałatka którą robiłam na szybkiego całej klasie smakowała, wiedziałam o tym nawet za bardzo nie byłam zaskoczona...
Święta coraz bliżej i na to wychodzi że operacja też się zbliża, na początku podchodziłam do tego na "lajcie" jak ja to sama mówiłam, a teraz coraz bardziej czuje że już się nie obudze z narkozy, powiem szczerze śmierci się nie boje ale jak pomyśle że A. będzie dalej takie opisy szczelać to mnie coś bierze, nie wiem jak można być taką idiotką ale no niestety niektórzy się już tym rodzą i tak do końca życia musza z tym żyć.
A tak to wszytko według mnie spoko, bede miec w z głupiej geografii a w dupie to mam nawet jedynka mnie jak to moja mamusia mówi satysfakcjonuje, więc nie widze problemu, a zreszta już niedługo będe chodzić z D. chociaż tak naprawdę to P. zaprosił mnie na sylwestra aż w trzy miejsca, no w trzy żeby nie było że się pomyliłam, widać że mnie chłopak już kocha, ale ja go traktuje jak TYLKO kolegę bo nie za bardzo coś do niego czuje, no chociaż przystojny, dobrze ubrany (od koszulek i spodni z reeboka, nike i pumy to normalnie on ślini od góry do dołu)ale to według mnie nie ważne, D. też ma kasę ma zaje dom a w cale nie chodzi az tak firmowo ubrany, ale co tak. Dobra ja juz lece już...:)
A tak na marginesie to Wszystkiego najlepszego na święta życzę:)

sobota, 4 grudnia 2010

Chłopaki, a moze jednka nie??

Cause all we know is falling, it falls.
Remember how, cause I know that we won't forget at all...

Nie wiem co się stało z Ka., na początku coś sie zepsuło a teraz on gada że jestem jego "największą miłością życia" lub że "jestem jego natchnieniem"
A ja wole żeby mi tak D. lub P. mówili, a jak wczoraj P. podał mi reke to jak poczuł gips to się zaczął pytać co mi sie stało i normalnie tylko tylko"Szok" mówił, słodziak jeden a właśnie pisze z D. i nie wiem może coś tego bedzie...
Ale nie długo zaproszą mnie na wesele i nie wiem jak z osobą towarztszącą to nie wiem z zaprosić D.,P,. a może spróbować z K.??

Jupi...W piątek mi pis zdejmują, a co potem?? Nie wiem sama

piątek, 26 listopada 2010

HAHAHA!!!!Bardzo śmieszne

No przez dwa tygodnie za dużo nie napisze, mam ręke w gipsie...A tyle się może wydarzyć, np. K. coś tam lub D.,P., no albo w ostatniej konieczności Ka.:)
Ale może jakieś dwa zdania napisze:)

A zresztą zobaczymy

czwartek, 25 listopada 2010

Well, if it's not real
You can't hold it in your hands
You can't feel it with your heart
And I won't believe it
But if it's true
You can see it with your eyes
Even in the dark
And that's where I want to be, yeah



Nie wiem co myśleć dalej o K., po dyskotece powiedział ze mnie lubi a teraz nawet cześć nie mówi... Udaje jak by mnie nie widział w ogóle, ale ja ciągle prawie na korytarzu sie z nim spotykam, ale za to z P. robię postępy:)) Ale powiem szczerze że chyba coś będzie z Damianem, nie wiem nie jestem pewna ale może coś będzie. Gadaliśmy dziś w szkole no wprawdzie to dwa zdania wymieniliśmy ale jednak coś a teraz na gadu pisaliśmy, no i było fajnie:)
Nie wiem co zrobić z K. wróćmy do tego tematu bo nie wiem, gdy bym wiedziała że na 100% nic nie wyjdzie ani on nic do mnie nie czuje to zaczeła bym coś nowego z P, lub D. nie wiem, ale jak zacznę chodzić z D. i się okaże że K. coś do mnie czuje lub czuł?? To nie wiem, bo D. to kumpel mojego brata więc nie chce go skrzywdzić że jednego dnia że chce z nim chodzić a drugiego już mi się coś odwidzi, albo jak jeszcze okaże się że Ka, coś do mnie czuje to wszytskich skrzywdze... Nie wiem co robić, czuje się jak by moja decyzja zależała od wszytskich...Niee, nie wytrzymam tego dłużej...
Musze coś zdecydować, ale czy na pewno będzie dobra decyzja?

środa, 24 listopada 2010

Dyskoteka, dyskoteka i po dyskotece...

Cos none of it was ever worth the risk, but

You, are, the only exception x4

Ive got a tight grip on reality
But i cant
Let go of what's in front of me here
I know your leaving
In the morning, when you wake up
Leave me with some proof its not a dream


Nie wiem co myśleć hehe, dyskoteka miała być do 20 a była do 13 bo przyłapali 15osób pijących na terenie szkoły, a na dyskotece może z 30 lub 40 ogółem było osób więc połowa pijana...Haha... Gadałam z K. a wprawdzie to na dyskotekę szłam z nim większość drogi. Ja się strasznie wstydziłam i on widać też było. Ale na dyskotece było za*****cie powiem szczerze... Ale potem było najlepsze, żartowałam z chłopakami, śmiałam się z nim i w ogóle było fajnie, ale gdy wyszliśmy na dwór wszyscy...Omg... Spotkałam P. (nie mówiłam o nim bo nie było o czym, nie znałam go tak dobrze) i zaczął tam mnie przytulać i gadać ze bez mnie to nie było by imprezy...hahaha
A potem K. szedł z moja siostrą cioteczną, a on a gdy juz byli troche daleko już odemnie krzykneła Natalia:
-Asiu, słyszałaś?
Nawet sie nie zdążyłam dobrze odwrócić, a K.
-Asiu, Lubie Cie.
A ja na to ze go też i taka ściana zastanowiałm się czy to napewno do mnie, ale jednak do mnie.